ARCHIWUM

Mo-Bruk vs mieszkańcy

Niestety prezes firmy Mo-Bruk nie dojechał na dzisiejsze spotkanie mieszkańcami i z dziennikarzami Radia Wrocław, którzy na żywo prowadzili audycję w sprawie kolejnej inwestycji tej firmy w naszym mieście.

Na spotkanie nie przyjechał prezes Mo-Bruku. Rzekomo w ostatniej chwili przeszkodziły mu w tym sprawy osobiste. Dziennikarz Radia Wrocław rozpoczął program pytaniem o składowisko, które funkcjonuje przy ulicy Górniczej. – My tego składowiska nie wybudowaliśmy. Ono powstało kilkadziesiąt lat temu, a my je kupiliśmy. W tej chwili wygaszamy na nim działalność. Do końca roku chcemy zamknąć jedną z trzech, jeszcze funkcjonujących tam kwater. Pozostałe dwie, zgodnie z pozwoleniem zintegrowanym, będą sukcesywnie zamykane w najbliższych dwóch latach. Pozwolenia wskazują, że termin tego składowiska kończy się w 2017 roku – odpowiedział jeden z dyrektorów Mo-Broku. Podkreślał, że firma zainwestowała w mieście duże środki. Stworzyliśmy zakład, którego celem jest odzyskiwanie węgla z mułów węglowych i odzyskiwanie terenów. Zamierzamy dalej inwestować – podkreślał przedstawiciel Mo-Bruku. Większość mieszkańców, która brała udział w programie radiowym, krytycznie odnosiła się do działalności firmy. Sugerowała, że składowisko jest uciążliwe dla wałbrzyszan. Pracownik urzędu miejskiego nie potrafił wprost odpowiedzieć na pytanie dziennikarza czy składowisko działa zgodnie z przepisami. Podkreślał, że do 2012 roku miało zakończyć się składowanie odpadów, a do 2014 roku rekultywacja tych terenów. – Cieszenie się z sąsiedztwa takiej firmy, to jak cieszenie się z nowotworu – mówił Patryk Wild. – Ile razy inspekcja ochrony środowiska badała powietrze w momencie pożarów, który wybuchały na tym składowisku?. Chętnie zobaczyłbym badania – mówił Wild. – Nie zobaczę, bo wiem, że ich nikt wtedy nie robił – odpowiadał sam sobie.

Share:

Leave a reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.