Wicelider z uzdrowiska
Wicelider z uzdrowiska
Dość nerwowy przebieg miał niedzielny pojedynek na szczycie klasy okręgowej pomiędzy MKS-em Szczawno-Zdrój, a Piławianką Piławianka Górna. Nerwowy, bowiem niemal połowa drugiej odsłony gra toczyła się pod zdecydowane dyktando dotychczasowego lidera rozgrywek. W tym kontekście zwycięstwo naszych należy uznać za doskonałe rozstrzygnięcie, które wywindowało chłopców Walczaka na 2. miejsce w tabeli.
Do przerwy kibice, w tym również grupka fanów przyjezdnych, nie obejrzeli goli, choć były ku temu okazje z obu stron. Spośród gospodarzy najbliżej szczęścia byli Kamil Drąg oraz Tomasz Szyszka. W obu jednak przypadkach Piławiankę uratowały zewnętrzne części bramki, poprzeczka oraz spojenie. Również goście nie mogli narzekać na brak szans na zmianę wyniku, stąd bezbramkowy wynik nie krzywdził żadnej z drużyn. Druga część rozpoczęła się zdecydowanych ataków lidera, który momentami nie schodził z naszej połowy i w rezultacie piłkarze z uzdrowiska mieli wyraźne problemy z przekroczeniem linii środkowej boiska.
Wydawało się, że nic nie uratuje gospodarzy przed porażką, gdy fatalny błąd popełnił Przemysław Orłowski, który ostro ściął jednego z piłkarzy MKS-u. Sędzia ukarał przeciwnika żółtą kartką, a że była to już druga nagana, to Orłowski musiał opuścić boisko. Gra z przewagą jednego zawodnika wyraźnie dodała miejscowym skrzydeł.
Chwilę później w idealnej sytuacji znalazł się Tomasz Czechura, jednak popularny „Czesiu” nie trafił głową do bramki z zaledwie 3 metrów. W 70 minucie miejscowi okazali się wreszcie dokładniejsi, a zarazem skuteczniejsi. Kolejny rajd lewą stroną boiska przeprowadził Artur Słapek, który następnie dorzucił w pole karne, gdzie do piłki doskoczył Łukasz Drąg i precyzyjnym uderzeniem z 11 metrów dał swej ekipie prowadzenie. Radość naszych trwała jednak bardzo krótko, bowiem już w 76 minucie był remis 1:1. W zamieszaniu pod bramką Damiana Michno gospodarze zaczęli się kiwać zamiast wybić futbolówkę poza pole karne, co skończyło się wyrównującym trafieniem. Niestety, nie jesteśmy w stanie podać, kto wpisał się na listę strzelców. Gospodarze twierdzili bowiem, iż gol był autorstwa napastnika Piławianki, a rywale zgodnie utrzymywali, iż była to „samobój”.
Kolejne fragmenty stały pod znakiem ataków obu zespołów – każda bowiem z drużyn miała wyraźną ochotę na doprowadzenie do zwycięskiej końcówki. Ta okazała się szczęśliwa dla naszych, którzy w 86 minucie przechylili szalę na swoją stronę. Wtedy to do podania w pole karne doszedł starszy z braci Drągów, ale jego lob trafił w poprzeczkę. Z dobitką pośpieszył jednak ten, który wcześniej zmarnował dwie „setki”, czyli Czechura, i tym razem piłka wylądowała w siatce.
MKS Szczawno-Zdrój – Piławianka Piława Górna 2:1 (0:0)
Bramki dla MKS-u: Łukasz Drąg (70), Tomasz Czechura (86)
Czerwona kartka: Przemysław Orłowski (65 – 2 ż.k.) – Piławianka
MKS: Michno, Gromniak, Pyda, Niemczyk, Antas (83 Kłosowski), Nadzieja, Kula (52 Ł. Drąg), K. Drąg, Szyszka (58 Rosicki), Słapek (92 Grześkowiak), Czechura. Trener: Wiesław Walczak
Bartłomiej Nowak